Motor Lublin nadal na wiosnę pozostaje niepokonany. W rozgrywanym w Pruszkowie meczu lubelska drużyna zatrzymała lidera I ligi Znicz, remisując z nim bezbramkowo 0-0. Piłkarze Znicza w tym sezonie mogą mówić o kompleksie Motoru. Po jesiennej porażce, w sobotę z naszą drużyną przyszło im się podzielić punktami. Dla podopiecznych Ryszarda Kuźmy to już piąty zremisowany mecz rzędu, i trzeci w którym nikt z piłkarzy nie strzelił bramki. Motor pojedynek z liderem rozpoczął spokojnie. W 12. minucie mieliśmy pierwszy rzut rożny. Wykonywał go Marcin Syroka, ale do piłki wyskoczył zbyt wysoko Kamil Oziemczuk i posłał ją nad bramką. W 15. minucie, w identycznej sytuacji główkował Kamil Król. Mogło być 1-0, lecz futbolówka tylko otarła się o poprzeczkę. Znicz na początku, nic nie robił sobie z ataków drużyny gości. Do głosu doszedł dopiero na 20 ostatnich minut pierwszej połowy. W pierwszej sytuacji Bartosz Osoliński sam na sam z Przemysławem Mierzwą nie zachował zimnej krwi i strzeli obok słupka. Chwilę później, po faulu jednego z piłkarzy Motoru w polu karnym lublinian padł Mikołaj Rybaczuk. Sędzia pomimo protestów piłkarzy gospodarzy nie dopatrzył się jedenastki. Żółto-biało-niebiescy do przerwy dwukrotnie starali się strzelać z dystansu i przeprowadzili jedną groźną akcję. Po raz kolejny, bardzo dobrze rzut rożny rozegrał Marcin Syroka. Do jego dośrodkowania wyszedł Michał Maciejewski i gdyby nie ofiarna interwencja bramkarza, to nie wykluczone, że byśmy cieszyli się prowadzeniem. W drugiej połowie na boisku przebudził się Tomasz Chałas. Najlepszy na wiosnę snajper Znicza w przeciągu trzech minut dwukrotnie zagroził bramce Przemysława Mierzwy. W obu sytuacjach, nasz bramkarz popisał się udanymi paradami. Na kontratak ze strony Motoru, przyszło czekać do 57. minuty. Po podaniu Bartłomieja Niedzieli piłkę przejął Kamil Oziemczuk. Napastnik Motoru daleki jest jednak od formy, którą prezentował jeszcze za czasów gry w Górniku Łęczna. Jego strzał z 13 metrów przeleciał obok siatki. Gospodarze w ostatnich minutach spotkania podkręcili tępo gry. Zaowocowało to dwoma groźnymi akcjami. Szczęście naszym zawodnikom szczególnie dopisało, tuż po tym jak Tomasz Chałas trafił w słupek. Kolejny jego strzał nie był już tak precyzyjny i przeleciał obok bramki. Remis Motoru z liderem, tuż po końcowym gwizdku sędziego stał się faktem. Lublinianie, po dobrym meczu w Pruszkowie wywalczyli cenny punkt i nadal trzymają kontakt z sąsiadami w tabeli. Jedyne co dalej martwi to słaba skuteczność. Trener Ryszard Kuźma, ma zaledwie cztery dni, aby na mecz z Wisłą Płock odblokować swoich zawodników. ******************************* Znicz Pruszków Motor Lublin 0-0 Znicz: 1. Adrian Bieniek - 6. Piotr Klepczarek, 5. Daniel Kokosiński, 17. Zbigniew Kowalski, 3. Artur Januszewski - 11. Mikołaj Rybaczuk, 20. Bartosz Osoliński, 10. Emmanuel Ifeanyi Ekwueme, 2. Dawid Florian (46, 15. Pape Samba Ba) - 19. Tomasz Feliksiak (75, 16. Nikolaj Misiuk), 9. Tomasz Chałas. Motor: 1. Przemysław Mierzwa - 5. Damian Falisiewicz, 13. Dawid Ptaszyński, 15. Michał Maciejewski, 19. Łukasz Misztal - 16. Bartłomiej Niedziela (78, 18. Marek Piotrowicz), 21. Przemysław Żmuda, 10. Rafał Król (89, 7. Karol Drej), 8. Marcin Syroka, 9. Kamil Oziemczuk (85, 2. Iwan Dykyj) - 26. Kamil Król. Żółte kartki: Znicz: Dawid Florian, Tomasz Feliksiak Motor: Bartłomiej Niedziela, Rafał Król, Karol Drej. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 1800 Grzegorz Chmielewski Źródło: dziennikwschodni.pl/90minut.pl/własne Czytaj cały artykuł

źródło: lubelskapilka.pl